Dystans społeczny na stoku narciarskim

Sezon zimowy zbliża się wielkimi krokami, a co za tym idzie, zbliża się również czas uprawiania narciarstwa. W jaki sposób ustrzec się przed koronawirusem w trakcie wyjazdu narciarskiego? Jakie zmiany mogą nastąpić, zakładając, że granice są otwarte, a międzynarodowe wyjazdy narciarskie znów są możliwe?

Walka z koronawirusem w ośrodkach narciarskich

Ośrodki wypoczynkowe w Alpach robią co w ich mocy, aby promować dystans społeczny i noszenie masek, wydzielone na podłogach przestrzenie w miejscach publicznych, dostępne wszędzie środki do dezynfekcji rąk i tworzą wiele ogłoszeń informacyjnych, ale w rzeczywistości robienie tego ogranicza się do konieczności przestrzegania obostrzeń przez samych narciarzy i snowboardzistów.

Wszędzie w ośrodkach narciarskich (z wyjątkiem Nowej Zelandii), istnieją ograniczenia związane z pandemią. Zwykle ograniczają one maksymalną liczbę osób na górze i liczbę osób korzystających z każdego wyciągu narciarskiego. Bilety należy zwykle kupować online z wyprzedzeniem i często należy nosić maski na twarz w miejscach publicznych poza stokami. Duże kurorty zapowiadają, że raczej nie otworzą się do połowy grudnia, dlatego szaleństw na stoku oczekiwać należy dopiero po Bożym Narodzeniu.

Jak zweryfikować, czy pokój hotelowy został zdezynfekowany? Martyna Kowalska

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca obecnie minimalny dystans społeczny wynoszący 1 metr, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. Podobnie jak w przypadku noszenia masek na twarzy, w społeczności naukowej istnieje wiele opinii na temat tego, o ile większe odległości zwiększają bezpieczeństwo.

Oto odległości wymagane obecnie w większości głównych krajów narciarskich:

·         Nie jest wymagane zachowanie dystansu społecznego: Nowa Zelandia;

·         1 metr: Austria, Czechy, Francja, Włochy, Szwecja;

·         1,5 metra: Australia, Bułgaria, Finlandia, Niemcy, Norwegia, Rumunia, Serbia, Słowenia;

·         1,8 metra: USA;

·         2 metry: Kanada, Polska, Szkocja, Słowacja, Hiszpania, Szwajcaria.

Transport

Większość europejskich pakietów wakacyjnych na narty opiera się na lotach czarterowych pełnych pasażerów w celu utrzymania konkurencyjnych cen. Czy loty staną się droższe, ponieważ potrzeba więcej miejsca? Czy nadal będzie liczba czarterowych linii lotniczych specjalizujących się w zimowych lotach narciarskich? Być może w tym roku bardziej popularny będzie dojazd do kurortów własnym samochodem.

Wiele ośrodków narciarskich korzysta z autobusów dla narciarzy, łączących ośrodki noclegowe ze stokami. Każdy, kto doświadczył tradycyjnego autobusu dla narciarzy w pobliżu godzin zamknięcia wyciągu, będzie wiedział, że istnieją podobne problemy z przestrzenią osobistą w godzinach szczytu, jak podczas ruchliwych dojazdów do miasta.

Pojedyncze wyciągi krzesełkowe?

Czy mniejsze ośrodki z mniej rozległymi terenami narciarskimi – a tym samym mniej narciarzy – zaczną przeżywać renesans? Czy potencjalne problemy transportowe doprowadzą do wzrostu liczby osób, które będą chciały spróbować skitouringu, narciarstwa biegowego, wędrówek w rakietach śnieżnych lub zimowych spacerów?

Niestety niektóre włoskie i austriackie ośrodki narciarskie, a zwłaszcza bary après-ski w tych wioskach, odegrały rolę w rozprzestrzenianiu się koronawirusa w Europie. Après-ski na stokach i późniejsze życie nocne to część reputacji ośrodków narciarskich. Czy spokojniejsze, bardziej tradycyjne kurorty staną się bardziej popularne? Być może okaże się, że większą popularnością zaczną cieszyć się spokojniejsze sporty zimowe, a Zakopane w trakcie tegorocznych ferii zimowych nie będzie przeżywało oblężenia. Stoki narciarskie są stosunkowo bezpieczne, ponieważ ten sport uprawia się na świeżym powietrzu, gdzie transmisja wirusa jest zdecydowanie mniejsza. Dużo większym zagrożeniem jest cała otoczka związana z uprawianiem narciarstwa. Spodziewać się więc należy dalszych obostrzeń wprowadzanych przez rząd.